Chcialam porozmawiac.Prosilam. "Nie ma sensu"..uslyszalam tylko to.
Heh nie bede sie zadreczac..po co? Sadzilam, ze Twoje 25 lat dowodzi tego, ze masz cos w glowie..ze jestes juz doroslym facetem. Niee....zapomnialam, ze w mezczyznach zawsze pozostaje odrobina z malego chlopca.
Dlaczego pisze to wszystko tu? Przed obcym czlowiekiem latwiej sie wygadac..jasne moglabym zadzwonic do przyjaciolki czy kogos rownie bliskiego..ale kazdy ma swoje wlasne problemy i nie chce dowalac komus swoich. Zreszta czy tak naprawde te moje problemy sa powazne..nie wiem..chyba nie. Ludzie maja wieksze zmartwienia na glowie i zyja dalej...a ja sie zadreczam glupstwami. Nie..to nie sa glupstwa.. nie bede porownywac tego do problemow innych...tak sie nie da:).
Pisze jakies bzdury...echhhhhhhhhh
Chcialabym cofnac sie do lat dziecinstwa, gdzie z kolegami i kolezankami bawilam sie beztrosko w piaskownicy. Nie mialam problemow, a zycie wydawalo sie takie piekne:)
Tak wiem..ono jest nadal piekne..jutro wyjdzie slonce, a czarne chmury wiszace nade mna gdzies prysna..wiem..ale teraz sie czuje zle...fatalnie..
....plynie kolejna lza.:(